7 stycznia 2018

Uzależnienia i Współuzależnienia

Gdzie leczyć uzależnienie w Polsce?

Osoby chcące leczyć się z powodu uzależnienia, mają do wyboru kilka możliwości.

Pierwszą z nich jest leczenie w jednej z licznych w naszym kraju, poradni uzależnień, która to w swojej ofercie posiada terapię indywidualną. Sesje indywidualne odbywają się zwykle raz w tygodniu i trwają ok. 50 minut. Inną z opcji jest udział w grupie terapeutycznej, złożonej z kilku, kilkunastu osób borykających się z problemem uzależnienia, spotykających się na codziennych sesjach grupowych prowadzonych przez wyspecjalizowanych terapeutów. Zajęcia mają wówczas charakter psychoe­­dukacyjny, łącznie terapia grupowa „wstępna” trwa ok. 8 tygodni. Zajęcia te odbywają się zwykle od rana i trwają do godzin popołudniowych z przerwami. W trakcie leczenia pacjent może skorzystać ze zwolnienia lekarskiego. Przejście terapii wstępnej umożliwia udział w grupach tzw. pogłębionych lub tematycznych, gdzie poruszana tematyka to na przykład uczucia, nawroty. Najczęściej grupy pracujące na tematyce pogłębionej prowadzone są przez jednego terapeutę, gromadzą się dwa lub trzy razy w tygodniu, w godzinach wieczornych. Wszystkie wymienione formy terapii są otwarte i zakładają, że pacjent utrzymuje abstynencję.

Inną możliwością jest poddanie się leczeniu w jednym z ośrodków stacjonarnych, w których pacjent decyduje się na pobyt całodobowy. Leczenie zaczyna od pobytu na oddziale detoksykacji, jeśli istnieje ku temu konieczność, gdzie organizm pacjenta oczyszcza się z alkoholu lub narkotyków. Następnie trafia on do grupy, gdzie podejmuje terapię grupową, indywidualną oraz uczestniczy w szeregu zajęć dodatkowych. Pobyt w tego typu placówce może trwać kilka tygodni (ośrodki prywatne) lub kilka do kilkunastu miesięcy w ośrodkach NFZ. W ośrodkach stacjonarnych panuje całkowity zakaz przyjmowania substancji psychoaktywnych, a złamanie powyższej zasady skutkuje wydaleniem z ośrodka. Praca w warunkach stacjonarnych odbywa się na wielu płaszczyznach.

Pacjent leczy się z nałogu próbując na nowo poukładać swoje życie, uczy się czym jest uzależnienie, jak poradzić sobie z chorobą w warunkach wolnościowych, buduje poczucie własnej wartości, rozwija na nowo pasje, uczy się asertywnie rozwiązywać problemy, mówić o uczuciach, radzić sobie ze stresem. Ośrodki proponują różne programy w zależności od ogólnej koncepcji i przyjętego kierunku pracy, a także ukierunkowania terapeutów prowadzących. Przywrócenie zdrowia jest jednak nadrzędnym celem każdego ośrodka. Największym problemem osób uzależnionych po ukończeniu leczenia jest powrót do normalnego funkcjonowania i utrzymanie długotrwałej abstynencji. Zdecydowanym atutem pobytu w ośrodku zamkniętym jest odseparowanie osoby uzależnionej od środowiska, w którym rozwijała się choroba. Również czas może mieć pozytywny wpływ na stałą zmianę sposobu myślenia człowieka. Dlatego, aby cały proces leczenia mógł być kontynuowany potrzebna jest reintegracja społeczna zdrowiejącej jednostki. Większość ośrodków leczenia od narkotyków posiada programy post-rehabilitacyjne sprzyjające integracji społecznej i powrotowi człowieka do codziennego życia.

Chcąc kompleksowo zadbać o człowieka opuszczającego ośrodek terapeuci proponują różne rozwiązania. Jeżeli podopieczny znajduje się w złej sytuacji socjalno-bytowej lub nie chce wracać do swojego środowiska może skorzystać z opcji hostelu. Jako osoba wychodząca z nałogu nadal potrzebuje pomocy i wsparcia w celu całkowitego usamodzielnienia się. Podczas pobytu w hostelu mieszkaniec kontynuuje pracę nad swoimi zachowaniami asertywnymi, wzmacnia poczucie własnej wartości, uczy się rozwiązywania własnych problemów zarówno emocjonalnych jak i finansowych, pracuje nad rozwojem osobistym oraz zawodowym. Kolejną propozycją dla usamodzielniających się pacjentów są mieszkania readaptacyjne. Warunkiem skorzystania z tej formy pomocy jest posiadanie pracy zawodowej i pewnej samodzielności finansowej. Wśród tego typu mieszkań kilka jest przeznaczonych dla osób chorych na HIV i AIDS.

Niestety, nie wszystkim uzależnionym udaje się utrzymać abstynencję dla tego rodzaju pacjentów przygotowane są schroniska i noclegownie, także tam ludzie mogą skorzystać z pomocy socjalno-bytowej oraz wsparcia psychologa lub terapeuty. Pracujący w tych miejscach fachowcy bacznie obserwują i w razie konieczności mogą przekierować pacjenta do ośrodka lub szpitala.

DDA czyli Dorosłe Dzieci Alkoholików

Wychowywanie w rodzinie, w której występował problem alkoholowy zostawia w dziecku i późniejszym dorosłym trwały ślad – można go nazwać obrazowo blizną, a w niektórych przypadkach po prostu nieco zabliźnioną, ale jednak wciąż raną. Bagaż, z którym w dorosłe życie chodzą dzieci alkoholików jest ogromny.

Kim są DDA?

Terminologia DDA została ukuta ponad 20 lat temu przez pacjentów, którzy zaczęli żądać odpowiedniej terapii. Sam termin Dorosłych Dzieci Alkoholików (DDA) służy do określenia stosunkowo młodą dziedzinę zaburzeń, u których podstawy leży dorastanie w rodzinie z problemem alkoholowym. Ruch DDA na świecie jest bardzo dobrze rozwinięty i z powodzeniem funkcjonuje obok AA (Anonimowi Alkoholicy) czy współuzależnieni itp. Jeśli chodzi o stopień jego rozwinięcia w Polsce można go uznać za ruch dopiero raczkujący.

Dorosłe Dzieci Alkoholików to ludzie, którzy nie radzą sobie w życiu, gdyż w dzieciństwie nie przekazano im właściwych wzorców oraz odpowiednich umiejętności. Można ich nazwać wyreżyserowanymi przez dorosłych. DDA mogą żyć wiele lat tak naprawdę nie wiedząc kim są, gdyż nauczyły się wyłącznie odgrywania ról wyuczonych w dzieciństwie. DDA odczuwają ogromną potrzebę stabilizacji, której nie zaznały w dzieciństwie.

W jakie role wchodzą dzieci alkoholików oraz DDA i jak są ze sobą powiązane?

Wyróżnić możemy cztery podstawowe postawy, które reprezentują dzieci alkoholików. Zaliczamy do nich:

  • Bohater – Dziecko wykazujące tę postawę opiekuje się np. matką, broni jej przed ojcem czy wychowuje młodsze rodzeństwo. Bohater zwykle ma bardzo dobre wyniki w nauce, jest odpowiedzialny i skłonny do poświęceń. Jednocześnie bardzo silnie wykształcił się u niego system kontroli. Bohater nie zajmuje się sobą, ale tylko innymi. Uważa, że siebie powinien ćwiczyć mając przeświadczenie, że aby zasłużyć na pochwałę we wszystkim musi być najlepszy.
  • Błazen – Dziecko prezentujące tę postawę dba przede wszystkim o to, aby w domu w żadnym wypadku nie było smutno. Sądzi, że to od niego zależy dobry nastrój i z tego względu zawsze stara się rozładować złą atmosferę. Nie zajmuje się sobą, a tylko innymi – podobnie jak ma to miejsce w przypadku bohatera.
  • Kozioł ofiarny – Rośnie on w przeświadczeniu, że to tylko on jest całkowicie winny sytuacji panującej w domu. Dziecko prezentujące ten typ często wchodzi w okres bardzo intensywnego buntu: “Ja jestem temu winny? To ja dopiero pokażę!”.
  • Cień – Jest to dziecko praktycznie niewidoczne, zawsze wycofane i niepewne siebie. Zamyka się w sobie ze strachu przed awanturami i przyjęciem na siebie jakiegokolwiek trudu wynikającego z rodzinnego piekła. Jako DDA również prezentuje taką wycofaną postawę.
Powyższe role są o tyle istotne w kontekście DDA, gdyż w dorosłym życiu również mają określone skutki. Mianowicie:
  • Bohater ma tendencję to utrudniania życia swojemu otoczeniu, gdyż wszystko wie najlepiej i ma potrzebę ciągłej kontroli. Męża traktuje jak dziecko, pracowników „rozstawia po kątach”. Praktycznie każdy jest zobligowany do bezkrytycznego wykonywania jego rozkazów.
  • Z kolei błazen nigdy nie dorasta i można nazwać dużym dzieckiem, a życie z nim jest wielką niewiadomą.
  • Kozioł ofiarny bezgłośnie dźwiga swój bagaż wyimaginowanych win.
  • Natomiast cień cechuje ogromna niepewność siebie, co przeszkadza mu w rozwinięciu w pełni swoich zdolności i predyspozycji.
Ogólne cechy wyróżniające DDA.

Jedną z nich, właściwą dla wszystkich DDA jest ogromny lęk przed chaosem a najważniejszą wartością poczucie bezpieczeństwa. Mogą je osiągać w różny, właściwy dla siebie sposób, np. za pomocą dobrej pozycji materialnej czy zawodowej.

Kolejna to skłonność do wchodzenia w toksyczne związki z uzależnionymi osobami. Dlaczego tak jest? To prosta zależność, że zwykle boimy się tego co nowe woląc stare, wcześniej sprawdzone. Powoduje to, że łatwiej jest nam powielać stare schematy i przyciągamy do siebie osoby odpowiadające naszym potrzebom. I tak na przykład bohater będzie przyciągał partnera, który może całkowicie się nie wysilać i żyć bez najmniejszej fatygi. Do Cienia będą natomiast ciągnęły osoby, które mają silną potrzebą opieki nad innymi ludźmi.

Każda z powyższych postaw ma swoich fanów. Należy również wymienić tutaj pychę – sądzimy, że jeśli znamy problem alkoholizmu z rodzinnego domu, to jesteśmy specjalistą i sobie z nim poradzimy. W ten sposób znów przejmujemy odpowiedzialność za innych – jak widać jest to nic innego jak gonienie własnego ogona. Na początku cała sytuacja może wyglądać zupełnie niewinnie, poza tym mąż nie musi od razu ujawnić alkoholowych skłonności. Jednak po tym zaczyna się dla DDA kolejny, tak znany z dzieciństwa koszmar.

Co zrobić, gdy stwierdzimy u siebie cechy DDA?

Jeśli wychowaliśmy się w rodzinie, w której istniał problem alkoholowy warto nieco zgłębić tematykę związaną z DDA. Nawet jeśli nie zauważymy u siebie żadnej ze wspomnianych postaw warto udać się do doświadczonego terapeuty, chociażby po to, aby porozmawiać o swoim dzieciństwie i jak może ono rzutować na nasze dorosłe życie.

Jak wygląda uzależnienie u kobiet

Tematyka uzależnień kobiet w polskim, mimo XXI  wieku wciąż bardzo tradycjonalistycznym i purytańskim społeczeństwie nadal pozostaje w sferze tabu. Związane jest to w dużym stopniu z archetypem “Matki Polki”, czyli kobiety skoncentrowanej wyłącznie na życiu męża i dzieci oraz całkowicie podporządkowanej ich potrzebom. Tymczasem obecnie kobiety występują w wielu innych rolach społecznych – odnoszą sukcesy naukowe i zawodowe, pragną realizować swoje marzenia oraz pasje. Jednak nadal społeczeństwo określa je głównie przez pryzmat rodziny. Kobiety coraz później zachodzą w ciążę, często podejmują decyzję o nie posiadaniu potomstwa, nie zawierają małżeństw żyjąc w związkach partnerskich lub same, poświęcają się karierze zawodowej – takie wybory są nader często negatywnie odbierane przez otoczenie i skazują, w najlepszym wypadku, na jego ostracyzm. Jednak zdecydowanie częściej reakcją społeczeństwa jest stygmatyzowanie – skoro ona nie ma męża i dzieci to musi z nią być nie tak.

Jak działa pułapka nałogu?

Konfrontując się z tego typu reakcjami kobiety mają tendencję do szukania winy w sobie i identyfikowania się z opiniami na ich temat. Sukcesy zawodowe i dobry status materialny przestają już cieszyć i pojawia się wrażenie, że rzeczywiście coś musi być ze mną nie tak… Z czasem jest ono coraz intensywniejsze i odbija się w głowie niczym mantra. Pojawia się frustracja, często też złość i smutek, które najłatwiej rozładować wieczorną lampką wina. Zanim się obejrzy lampka wina zamienia się w butelkę, często później samo wino nie jest już wystarczające. I właśnie w ten podstępny sposób wyhodowała uzależnienie…

Oczywiście początkowo nie uważa ona picia za problem, z czasem jednak coraz mniej dba o pasję (je porzuca najszybciej), swój wygląd, dom, rodzinę. Zwykle na pracy uzależnienie odbija się najpóźniej, gdyż kobieta bardzo dba, aby jak najdłużej utrzymać ten ostatni bastion normalności. Generalnie utrzymywanie pozorów przez uzależnioną kobietę zostało opanowane do perfekcji. Często nawet mąż jest zszokowany faktem, że żona jest uzależniona. A to dlatego, że nie piła ona oficjalnie codziennie, raczej tylko w sytuacjach towarzyskich. Tymczasem szafa pełna jest pustych butelek w prawie każdym pomieszczeniu są miejsca z ukrytym alkoholem, na tym etapie już nie z winem, ale z mocniejszymi trunkami…

Jakie są dane na temat uzależniania kobiet?

Ta opowieść wydaje się abstrakcją, jednak statystyki są zastraszające i nie można dyskutować z faktami. Według danych największy problem z alkoholem mają kobiety wykształcone w średnim wieku zajmujące stanowiska wyższego szczebla. Im jest ono bardziej prestiżowe i wymagające tym gorzej wyglądają statystyki wśród kobiet dyrektorów i prezesów na alkoholizm cierpi prawie 50% z nich.

Przy obecnej ilości obowiązków kobiety alkohol staje się niezmiernie łatwym środkiem na radzenie sobie ze stresem, z którym boryka się w pracy i w domu oraz przeciążeniem psychicznym i fizycznym. Jest też niezastąpionym panaceum na depresję i różnego rodzaju lęki. Pamiętać należy, że pierwszym krokiem do wyzdrowienia jest przede wszystkim uświadomienie sobie problemu, przyznanie się do niego i zaakceptowanie go. Dopiero gdy to zrobimy możemy zgłosić się po pomoc terapeutyczną, jeśli tego zabraknie musimy się przygotować na to, że przegramy walkę z uzależnieniem.

Uzależnienie nie przychodzi nagle z dnia na dzień

Od momentu, kiedy osoba próbuje jakąś substancję do momentu, kiedy nie może się bez niej obyć bo jest uzależniona mija określony czas.

Możemy tę sytuację przedstawić w następujący sposób:

  • używanie – spożywanie okazjonalne substancji w ściśle określonym kontekście (spożywanie towarzyskie), nie niosące za sobą przykrych konsekwencji, lub konsekwencje nie są na tym etapie znaczące.
  • nadużywanie – spożywanie substancji staje się bardziej regularne lub też osoba zwiększa ilość zażywanej substancji. Mówimy wówczas o używaniu szkodliwym lub problemowym, co oznacza, że pojawiają się pierwsze przykre konsekwencje natury
    zdrowotnej, społecznej, zawodowej…
  • uzależnienie – osoba utraciła kontrolę nad zażywaniem substancji, nie może się bez niej obyć, jej brak natomiast prowadzi do silnego głodu.

Zwykle osobie uzależnionej trudno jest odpowiedzieć na pytanie w którym momencie straciła kontrolę. Uzależnienie przychodzi podstępnie, wymuszając na człowieku zwiększanie przyjmowanych dawek dla osiągnięcia pożądanego stanu. Proces ten nazywamy zmianą tolerancji. Predyspozycje osoby, a także specyficzny kontekst społeczny oraz życiowy w zetknięciu z właściwościami danej substancji może prowadzić do uzależnienia.

Co nazywamy współuzależnieniem?

Człowiek uzależniony wypiera swój problem, bagatelizuje go. Cierpiąc wewnętrznie szuka ulgi na zewnątrz, w alkoholu, narkotykach, hazardzie, lub podejmuje inne zachowania ryzykowne. Próbuje w ten sposób uciec, złagodzić ból. Okłamując innych, okłamuje też siebie, pogrążając się w spirali nałogu. „Wciąga” do niej za sobą bliskich, partnera, partnerkę, matkę lub ojca, brata, siostrę. Osoby emocjonalnie silnie związane z uzależnionym, próbują „naprawiać” jego błędy i brać odpowiedzialność za chore decyzje. W terapii nazywamy tego typu uwikłanie współuzależnieniem.

Jak zachowuje się osoba współuzależniona?

Jest to jedna z wielu konsekwencji, z którymi mierzą się rodziny uzależnionych, przepełnione poczuciem lęku przed nieznanym i wstydem przed oceną innych. Osoba współuzależniona otacza uzależnionego nadmierną opieką, przejmuje część obowiązków na siebie, tłumacząc, że jeszcze wszystko się ułoży, że jeszcze się on lub ona opamięta. Paradoksalnie pomagając w ten sposób, jeszcze bardziej szkodzi zapewniając komfort picia, zażywania lub grania bliskiej osobie. Chcąc za wszelką cenę uchronić uzależnionego przed samym sobą i konsekwencjami jego wyborów, człowiek współuzależniony zaczyna sprawdzać ilość wypitego alkoholu, szukać narkotyków, robić testy, przegląda konto bankowe, przeszukuje odzież, telefon komórkowy lub komputer. Wszystko co mogłoby świadczyć o tym czy bliski przestał już zażywać lub grać. Dla osoby uzależnionej człowiek ten staje się policjantem, sędzią, katem w jednej osobie. Zwalnia się osobę uzależnioną z wszelkiej odpowiedzialności. Złości go ta kontrola, czasem wywołuje agresję,  jednak jest też wygodna i pomocna, gdyż ktoś inny zajmuje się wszelkimi sprawami życia codziennego. Współuzależniony myśli, że musi wszystko ogarniać, kontrolować, pomagać za wszelką cenę. Przecież kocha, więc powinien pomóc, a tylko tak umie. Pomału rezygnuje z siebie, własnych pasji, zainteresowań, teraz jedynym zajęciem jest próba kontroli osoby uzależnionej. Jest to syzyfowa praca, która bez pomocy terapeuty uzależnień nie może się udać.

Problemy współuzależnionych

Często dochodzi do sytuacji niezmiernie trudnej, kiedy uzależniony wychodzi z nałogu, a partner lub partnerka, tkwiąc we współuzależnieniu nie umie odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Nie „nadąża” za zmianami, które z dnia na dzień odmieniają partnera. Złości się, myśląc niejednokrotnie, że jednak życie było czytelniejsze, gdy partner pił czy brał. Poczucie zagubienia, osamotnienia, czy kompletnego chaosu są często wyrażane w zaciszu gabinetu. Rozczarowanie i poczucie, że żyje się z obcą osobą przytłacza, dlatego też osoby współuzależnione szukają zrozumienia i pomocy u specjalisty. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę z tego, że potrzebują pomocy. Lęk przed zmianą powoduje, że tkwią latami w impasie lub pozwalają rozpaść się związkowi.

Rozumiemy cierpienie osób współuzależnionych. Jesteśmy gotowi Was wysłuchać i potowarzyszyć w trudnych wyborach.